Translate

poniedziałek, 19 sierpnia 2013

Etykieta - wróg czy przyjaciel ?

Chcąc racjonalnie się odżywiać powinniśmy świadomie dobierać produkty, lecz czy to takie proste..?


Konsumenci spotykają się z coraz większą ilością produktów spożywczych, w tym zwłaszcza przetworzonych i pakowanych. W rezultacie podczas zakupów coraz trudniej jest dokonywać świadomych i prozdrowotnych wyborów żywieniowych.

Jednakże konsumenci mają coraz większą świadomość wzajemnej relacji żywność-żywienie-zdrowie dlatego też występuje coraz większe zainteresowanie informacjami zawartymi na etykiecie ...lecz czy zawsze zrozumiałe?

Badania konsumenckie z 2011 (http://www.pttz.org/zyw/wyd/czas/2011,%201%2874%29/15_173_189_Krasnowska.pdf) ukazują, że około 53% polskich konsumentów czyta etykiety, jednak najczęściej zwracają oni uwagę na cenę, trwałość produktu oraz markę. A więc szczegółowy skład produktu zostaje pominięty.. niestety..

Oto dwie krótkie zasady które pomogą każdemu laikowi w prosty sposób podjąć dobrą decyzję w sklepie:
1. Najprostsza i najbardziej zrozumiała - im mniej wypisanych składników tym lepiej.
2. Im krótszy termin przydatności do spożycia/minimalnej trwałości tym lepiej, mamy wtedy pewność że produkt nie został naszpikowany konserwantami i innymi sztucznymi dodatkami.

Niestety producenci także stają się coraz bardziej przebiegli, umieszczając na produktach podchwytliwe informacje, np:
- „bez konserwantów” na jogurtach – nie można ich utrwalać konserwantami chemicznymi;
- „bez cholesterolu” na produktach pochodzenia roślinnego – one już naturalnie nie zawierają cholesterolu;
- "100%" na kartonach napoju - nie musi oznaczać że produkt został wytworzony w 100% z owoców;
- "o smaku" np. truskawkowym - oznacza że produkt posiada aromaty o tym smaku a nie że został przy jego udziale wytworzony.

Wiele tych i innych sztuczek pojawia się na opakowaniach produktów więc należy być czujnym, bo świadomy konsument to zdrowy konsument :)

2 komentarze: